wtorek, 27 stycznia 2015

[4] " Zostaniesz objęta programem ochrony światków"

   W tej chwili Nina siedziała w komisariacie, okryta kocem. Patrzyła w jeden punkt, cały czas mając przed oczami Pana Cooka.
- Na pewno nic ci nie jest? - głos Fabiana rozmył okropny obraz w jej umyśle. Podał jej kubek z gorącą herbatą.
-Nie zdążył mi nic zrobić. Ale... - Zapiekły ją oczy. Poczuła łzy na policzkach, ręce zaczęły się trząść, a przed oczami ujrzała Pana Cooka z wbitym nożem. Poczuła się jakby znów tam była.
   Bez żadnych słów Fabian podszedł do niej, postawił trzymany przez nią kubek na stole i przytulił ją.
-Wiem, że to nie jest najlepszy moment, ale będziesz musiała złożyć zeznania. Dzięki tobie możemy szybko złapać tego drania. - powiedział  po chwili Fabian.
-Zrobię wszystko co trzeba tylko nie dzisiaj. Proszę.
-Jasne. Chcesz, żebym odwiózł cię do domu? - Nina tylko pokiwała głową i ruszyła w kierunku wyjścia.
Po 20 minutach Fabian zaparkował pod mieszkaniem Niny.
-Amber jest już w domu? - spytał rozglądając się po okolicy.
-Jeszcze będzie w pracy.
-Pójść z tobą na górę? - Fabian dostrzegł w jej oczach strach. Chciał pomóc jak tylko mógł.
-Nie, chciałabym pobyć trochę sama. Dziękuję ci za wszystko.

Nina weszła do domu i wrzuciła klucze do misy stojącej na komodzie. Zdjęła płaszcz i kozaki i poszła do swojego pokoju. Tak naprawdę nie chciała być sama, ale co miała mu powiedzieć. On miał swoje życie, a ona swoje. W collegu byli razem, ale zostawiła go bez żadnych wyjaśnień. Nie mogła liczyć na więcej niż przyjaźń z jego strony.
Dziewczyna wyjęła z szafy luźną szaro-niebieską bluzkę i spodnie dresowe. Pomyślała, że gorący prysznic dobrze jej zrobi. Miała rację. Ciepła woda spływała z ciała zmywając zmartwienia chodź na kilka minut, przyjemny zapach żelu pod prysznic pozwolił się zrelaksować i zapomnieć o całym świecie.
   Po chwili blondynka siedziała w salonie przykryta kocem. Spoglądała w jeden punkt nie mając na nic ochoty. Nie spostrzegła, gdy na zewnątrz zrobiło się ciemno i do domu weszła Amber. Widząc Ninę podbiegła do niej i przytuliła ją.
-Słyszałam co się stało. Nic ci nie jest?
-Fizycznie nie, psychicznie nie jest ze mną najlepiej. - Nie było sensu okłamywać Amber i tak sama zauważyłaby stan Niny. - Cały czas widzę tego gościa przed oczami. Nie mogę przestać myśleć o tym jak...-niebieskoooka zamknęła oczy i objęła się rękami. Wtedy z jej płaszcza było słychać pikanie. Nina podeszła do niego i sięgnęła do kieszeni.
-Mój magnetofon. - Wyjęła urządzenie, na którego ekraniku widniał napis ,,Bateria rozładowana". - Przez cały czas był włączony.
-Miałaś go włączonego w trakcie wywiadu?
-Tak. Gdy wszedł ten gość schowałam go do kieszeni i zapomniałam o nim. Może dzięki nagraniu nie będę musiała zeznawać. - Po tych słowach rozległo się pukanie do drzwi. Wyjrzała przez wizjer i nikogo nie zobaczyła. Otworzyła drzwi. Na wycieraczce znalazła brązową kopertę zaadresowaną jej imieniem i nazwiskiem. Gdy ją otworzyła i zaczęła czytać list serce zaczęło bić jak oszalałe,
- Nina co się dzieje? - Spytała Amber widząc jej zdenerwowanie.
-Sama zobacz. - Nina podała kartkę przyjaciółce.
-,,Jeszcze z tobą nie skończyłem. Wkrótce znów się spotkamy. J.B." Kto to J.B.?
- To ten facet, który zabił Cook'a. Gdyby nie policja w tej chwili by mnie tu nie było.
- Teraz też potrzebna jest policja. Dzwoń do Fabiana. - Nina przez kilka minut miała wątpliwości, chodź bała się jak nigdy. Amber wzięła jej telefon i zadzwoniła.
-Fabian zaraz przyjedzie.

   Znów ktoś zapukał do drzwi. Tym razem Nina wiedziała kto to. Do mieszkania wszedł Fabian z towarzyszem.
- Cześć, to jest Mason, a to Nina i Amber. - Oznajmił wchodząc do salonu. - Gdzie jest ten list?
-Tutaj. - Amber podała list policjantom. Przyglądali mu się dość długo jakby o czymś myśleli. Nina domyślała się co chcą powiedzieć. Tylko ona widziała Jack'a i słyszała co mówi. Jest jedynym światkiem, którego zabójca będzie chciał się pozbyć. Chwila, przecież...
-Magnetofon. - Oznajmiła nagle, przypominając sobie o urządzeniu. - Na nim wszystko jest nagrane.
-Masz go przy sobie? - spytał Mason.
-Tak ale jest rozładowany. Ładowarka jest w moim i Nathana biurze.
-Musisz jechać z nami do szefa. - Oznajmił nagle Fabian.
-Po co?
- Chyba zostaniesz objęta programem ochrony światków.

   W komisariacie Nina siedziała w biurze szefa NYPD i przyglądała się jak trzej mężczyźni rozmawiają o zaistniałej sytuacji. Z ich min mogła wywnioskować, że nie znajduje się w najlepszej sytuacji.
-Dlaczego takie rzeczy zawsze spotykają mnie? - To pytanie ciągle wracało do jej umysłu.
Najpierw była Wybraną, ale gdy Eddie przestał być Ozyrionem, straciła swe zdolności. Myślała, że zacznie nowe życie w nowym miejscu, ale najwyraźniej nie jest jej to pisane.
-Mogłabyś dać nam ten magnetofon? Przechowamy go u nas. - Nina otrząsnęła się i wyjęła urządzenie z kieszeni płaszcza.
-Panno Martin...- zaczął szef.
- Proszę mówić mi po imieniu.
- Dobrze, a więc Nino ustaliliśmy kilka spraw związanych z twoim bezpieczeństwem. Jesteś naszym jedynym światkiem mogącym potwierdzić wygląd zabójcy. Na pewno domyśliłaś się z listu, że Jack nie będzie chciał dopuścić cię do zeznań. Z tego względu zostaniesz objęta programem ochrony światków.
- I co w związku z tym?
- Na pewno musisz zmienić swój wygląd. Było by też dobrze, gdybyś zmieniła miejsce zamieszkania i wzięła urlop w pracy na czas nie określony.
-Co takiego? Gdzie mam niby zamieszkać i z czego będę żyć?
- Pieniędzmi nie musisz się przejmować. Mieszkanie też będziesz miała zapewnione.
- Widzę, że ja nie mam nic tutaj do powiedzenia. No dobrze zgadzam się, ale pod jednym warunkiem. Amber będzie bezpieczna. To moja przyjaciółka i nie chce by cokolwiek jej się stało.
- To też ustaliliśmy. Ja będę ją obserwować. - Odezwał się Mason.
- W takim razie gdzie będę mieszkać?'
- Ze mną. - Powiedział Fabian. - Od dzisiaj jestem twoim ''ochroniarzem'' 24/7. Teraz musimy zabrać twoje rzeczy z domu i powiedzieć Amber o Masonie. - Nina bez słowa wstała i ruszyła w kierunku wyjścia. Była zdenerwowana, że wszystkie decyzje podjęli bez jej zdania. Z dnia na dzień miała rzucić pracę swoich marzeń przez jakiegoś psychola, który chce ją zabić. W tej chwili dziewczyna zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Ktoś chce ją zabić...

---------------------------------------------------------------------------------------------
Witam.  Przepraszam za krótki rozdział, ale jakoś tak nie jestem w stanie w tej chwili napisać nic więcej. Za to dodałam nową zakładkę z bohaterami. Opisałam tam ich przeszłość w ,,pigułce", bo przecież nie mogę wam od razu wszystkiego powiedzieć :)
 Chciałabym wiedzieć co o tym sądzicie. Czy chcielibyście coś w tym zmienić, ulepszyć? Propozycje piszcie w komentarzach ;)

Przeczytałaś/łeś? Zostaw po sobie komentarz.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz