sobota, 22 listopada 2014

[2] "Mam do ciebie wielką prośbę..."



    Nina obudziła się o 9:00. Z kuchni dochodził zapach świeżo zaparzonej kawy i jajecznicy
-Amber zrobiła śniadanie. Ja chyba wciąż śpię.
Dziewczyna powoli wstała z łóżka, nałożyła na stopy swoje puchate kapcie i poszła za prowadzącym ją zapachem.
-A już miałam cię budzić. Pierwszy raz spałaś tak długo i trochę mnie to zdziwiło – powiedziała Amber –O której wczoraj wróciłaś?
-Chyba było koło północy – Nina przetarła oczy i ziewnęła
-Uuu, porządnie zabalowaliście – blondynka położyła na stole posiłek, a obok niego kawę – A teraz siadaj i opowiadaj jak było na randce.
-Mogłam się domyślić, że to śniadanie ma swój powód – dziewczyna uśmiechnęła się – To nie była randka, ale dobrze opowiem ci, z końcu zadałaś sobie tyle trudu – kolejny uśmiech – Gdy zaszłam do kawiarni, on już tam czekał. Zamówił nam kawę i rozmawialiśmy
-I co? Tyle? Ja potrzebuje więcej szczegółów  - dziewczyny zaczęły się śmiać  - Ma dziewczynę?
-Nie. Ostatniego roku w Anubisie był z Marą, ale rozstali się, bo Fabian z powodu pracy został przeniesiony, a Mara uznała, że związek na odległość nie ma szans – Nina wzięła do ust jajecznicę, która była pyszniejsza niż blondynka sądziła.
-No to masz u niego szansę
-Kto? Ja? Nie. Widać, że jest całkowicie oddany pracy
-Ale na spotkanie z tobą miał czas
-No bo…
-Nie wykręcaj się. Czujesz coś do niego? –spytała Amber z lekką nadzieją w głosie
-Nie wiem. Ale gdyby tak było to nic bym mu nie mówiła. Powiedział mi , że wybrał karierę detektywa bo nie widział siebie w innej roli. Te trzy lata ratowania świata zmieniły go
-Nino, a kogo nie. Każdy z nas ma po tym, że tak powiem, uraz, a Fabian jest naprawdę dobry w zagadkach. Dzięki tobie miał przed wczesne praktyki do zawodu.
-Oj Amber
-No co – dziewczyny znów zaczęły się śmiać
  Dziś postanowiły zrobić sobie babski dzień. Ubrały się i poszły do pobliskiego centrum handlowego. Kupowały ubrania, buty i biżuterię, rozmawiając przy tym. Nie obyło się bez komentarzy Amber typu „Oni nie wiedzą, że to już nie jest modne. Zdecydowanie muszę o tym napisać. Tak nie może być” . W sklepach spędziły całe południe. Ich obiad wyglądał bardzo pospolicie. Zwykła sałatka warzywna z kawałkami kurczaka. Wracając do domu stąpiły di wypożyczalni filmów, w której podobna można znaleźć  każdy film.
   Dziewczyny wzięły trzy ulubione komedie romantyczne. Gdy zajechały do domu, rozpakowały swoje zakupy. Przez chwilę Ninie zakręciło się w głowie, ale minęło to tak szybko jak się zaczęło.
  Amber włączyła pierwszy film. Dziewczyny usiadły wygodnie na kanapie i włączyły play. Jedząc popcorn, płakały lub śmiały się z filmy. W połowie brakło im przekąski. Nina wstała i znów poczuła zawroty głowy. Usiadła powrotem na swoim miejscu i chwyciła się za głowę.
-Nina co jest?- spytała zmartwiona Amber
-Trochę zakręciło mi się w głowie. Pewnie podniosłam się gwałtownie. Już mi przeszło – na dowód dziewczyna wstała i napełniła miskę popcornem
   W trakcie drugiego filmu Nina poczuła dreszcze
-Nina na pewno wszystko dobrze? Jesteś czerwona na twarzy – Amber dotknęła czoła przyjaciółki – I chyba masz gorączkę. Masz termometr – Blondynka włożyła go do ust. Po chwili na ekraniku urządzenia pojawiły się cyfry 38,4. Obie dziewczyny zdziwiły się tym wynikiem. Amber wysłała Ninę do łóżka, podała jej odpowiednie leki i kazała odpocząć.
-Amber nic mi nie jest. Pewnie gorączka z przemęczenia. Możemy kontynuować oglądanie.
-O nie ty tu masz leżeć. Zawroty głowy, dreszcze i gorączka to według ciebie coś normalnego.
  Nina odpuściła. Doskonale wiedziała, że z Amber nie wygra jeśli ta się uprze. I tak nie miała siły by dalej oglądać film. Amber wyszła. Niebieskooka wpatrywała się w sufit. Po chwili zasnęła.

   Następnego dnia Nina obudziła się z bólem głowy, gardła i miała dreszcze. Kobieta owinęła się w szlafrok i ruszyła w kierunku kuchni. Zmierzyła temperaturę, która tym razem wynosiła 39,0. W tym czasie do pomieszczenia weszła zaspana Amber.
-Masz gorączkę?- spytała
-Tak. Właśnie miałam zażyć leki przeciwgorączkowe
-Lepiej idź do lekarza.
-A co z pracą? Miałam dzisiaj dokończyć artykuł
-Powiem szefowi jaka jest sytuacja, jak poczujesz się lepiej to napiszesz go w domu.
-Dobra. To zadzwonię do lekarza i będę siedzieć w domu.
-Na pewno?
-Amber nie jestem małym dzieckiem. Mam 25 lat i umiem o siebie zadbać.
-Niech ci będzie.
   Nina poszła do swojego pokoju umówić się na wizytę do lekarza. Amber w tym czasie wyjęła z jej torebki wizytówkę Fabiana
- Fabian ? Cześć. Mam do ciebie wielką prośbę...

   O godzinie 13:00 Nina wróciła od lekarza. Okazało się, że ma grypę. Zakupione leki położyła na blacie w kuchni i udała się pod ciepły koc znajdujący się na kanapie. Po chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Niechętnie wstała. Okryta kocem, otworzyła drzwi.
-Fabian? A co ty tutaj robisz? - spytała zdziwiona
-Amber mnie przysłała. Powiedziała, że jesteś chora, więc przywiozłem ci zakupy.
-Ale skąd miała.... no tak wizytówka. Proszę wejdź. - niebieskooka zamknęła drzwi za brunetem. - Nie musiałeś przynosić tych zakupów.
-Musiałem. Chory potrzebuje dużo witamin. Masz tutaj trochę owoców, warzyw, ale też coś szybkiego na obiad. Idź się połóż a ja to schowam
-Amber kazała ci niańczyć mnie?
-Nie. Powiedziała bym zrobił zakupy. Niańczeniem zajmę się przy okazji. A skoro o tym mowa, wzięłaś leki?
-Następny. Tak. Nie zapominaj, że jestem dorosła
-Pewnie, że pamiętam. Teraz idź się połóż i prześpij
-Podobno pamiętasz że jestem dorosła. Nie zapowiada się na to. Poza tym nie zasnę. Przywykłam, że o tej porze mój mózg pracuje na najwyższych obrotach - Nina uśmiechnęła się do mężczyzny. Po chwili kichnęła - Przepraszam
-Na zdrowie. Skoro nie chcesz odpocząć to czy pani dorosła ma ochotę na film? Amber powiedziała, że mam cię czymś zając byś nie pracowała
-Ona za dobrze mnie zna. No dobra włączaj ten film.
  Nina usiadła na kanapie, Fabian włączył film, a po chwili usiadł obok blondynki. W trakcie seansu niebieskooka zasnęła, a jej głowa oparła się o ramię Fabiana. Ten widząc to uśmiechnął się, nie chcąc obudzić dziewczyny, oglądał dalej, lecz po chwili też zasnął.
   2 godziny później Amber wróciła do pracy. Wchodząc do mieszkania ujrzała śpiących przyjaciół i uśmiechnęła się na ten widok. Przeszła jak najciszej do kuchni i zaczęła wyjmować swoje rzeczy z torebki. Niepostrzeżenie klucze upadły jej na podłogę wydając przy tym metaliczny dźwięk. Fabian otworzył oczy i delikatnie odwrócił się w kierunku dziewczyny
-Przepraszam, że cię obudziła, ale te klucze...
-Nie ma sprawy. Nawet dobrze się stało, bo muszę się już zbierać
 Amber zajrzała do lodówki - Dzięki za zapełnienie lodówki. Ile mam ci zwrócić pieniędzy? - spytała szukając portfela
-Nic
-Ale...
-Odwdzięczysz mi się innym razem - brunet posłał przyjaciółce uśmiech - A teraz muszę zanieść Ninę do sypialni. Pokażesz mi drogę?
-Jasne
  Fabian powoli wstał z kanapy i podniósł blondynkę. Położył ją na łóżku, przykrył kołdrą i przez chwilę przyglądał się jej delikatnej cerze, lekko zaróżowionym policzkom i przymkniętym oczom
- Jak ona słodko śpi - pomyślał, wychodząc. Pożegnał się z Amber i udał się do domu.

       3 dni później
   Jak zwykle o godzinie 8 nad ranem, Fabian siedział przy swoim biurku i wykonywał papierkową robotę. Na prosto niego znajdowało się miejsce pracy jego przyjaciela Masona.
Po kilku minutach pracy telefon leżący na biurku zadzwonił.
-Słucham szefie - powiedział Fabian podnosząc urządzenie
-Na Piątej Alei w korporacji znaleziono ciało mężczyzny. Podobno to szef jakiegoś ważnego działu. Nie mamy jeszcze szczegółowych informacji, wiec wybierz się z Masonem i sprawdźcie to -rozkazał szef i rozłączył się
-Stary zbieraj się, mamy robotę - powiedział brunet do swojego towarzysza
-O co chodzi?
-Powiem ci po drodze.
   Mason był najlepszym przyjacielem Fabiana od momentu gdy ten przeniósł się do Stanów. Zaczęli razem pracować. Od chwili, gdy blondyn uratował życie Fabianowi, bezgranicznie sobie ufają. Obaj wiedza, ze mogą na siebie liczyć.
   Mason i Fabian dotarli na miejsce dość szybko. Udali się na miejsce zbrodni. Ujrzeli tam zwłoki mężczyzny. Policjanci oszacowali, ze ma około 59 lat. W klatce piersiowej było widać kilka ran, zapewne od noża. Ciało leżało w kałuży jeszcze niezaschniętej krwi.
-Co macie? - spytał Mason pobliskich policjantów.
-Na końcu tego pomieszczenia znaleźliśmy nóż, który zaraz wyślemy do analizy. Poza tym nie ma śladów bójki, brak odcisków palców i świadków. Morderca musiał wszystko dobrze przemyśleć.
-A te rany pasują do dowodu?
-Raczej tak. Nie sprawdzaliśmy dokładnie by nie zmyć ewentualnych dowodów.
-Jasne, rozumiem. Dzięki. - mężczyzna ruszył w kierunku partnera, oglądającego miejsce zbrodni.
-Czego się dowiedziałeś? - spytał brunet
Mason opowiedział wszystko co wiedział. Później obaj zajęli się ciałem, pakując je do czarnego worka. Odpowiednie służby miały zając się resztą.

----------------------------------------------------------------------
Witam i na wstępie przepraszam, że tak długo nic nie dodałam i że jest tak krótko i bez gifów. Nie wiem co mogę jeszcze napisać bo w głowie mam całkowitą pustkę, więc rozdział nie pojawi się szybko wybaczcie mi to, ale ostatnio mam naprawdę dużo na głowie...
    

2 komentarze:

  1. Zaraz zabiore sie za wiecej, zabojca jest bardzo kuszacy ^^ super!

    OdpowiedzUsuń