poniedziałek, 21 września 2015

[44] "Wspomnienia wracają."

 MUZYKA (Mała rada. Dla nastroju słuchaj piosenki przez cały rozdział)
   Wspomnienia wracają. Czy tego chcemy czy nie. Wystarczy raz po nie sięgnąć, by już nigdy nie zniknęły z umysłu i serca. Wracają gdy jesteśmy samotni i chcemy uzupełnić nimi pustkę w sercu lub gdy się ich nie spodziewamy. Czasem jest to jeden obraz z przeszłości, a czasem ich seria. Nigdy nie wiemy jaka chwila z naszego życia do nas powróci.
   W tej chwili pojawiło ich się zdecydowanie zbyt wiele. 

~Nina~
   Siedzę przy oknie w ciemnym pomieszczeniu i patrzę w niebo. Życie z dala od ulicznych świateł ma wiele plusów. Jednym z nich są gwiazdy, które idealnie widać.
   Raz Fabian zabrał mnie do swojego domku nad oceanem. Wtedy mówił, że są to dla nas zwykłe wakacje, odpoczynek od codzienności. Teraz wiem, że uciekał przed Killersami, by mnie chronić. Co wieczór oglądaliśmy gwiazdy i słuchaliśmy szumu oceanu. Siedzieliśmy obok siebie okryci jednym dużym kocem i czuliśmy ciepło naszych ciał. Piliśmy gorące napoje, podziwialiśmy piękno nocy i czasem rozmawialiśmy ciesząc się swoim towarzystwem.
   To było po naszym pierwszym pocałunku w klubie. Mimo alkoholu we krwi czułam delikatny dotyk jego dłoni na ramionach i plecach. Czułam smak i miękkość ust, za którymi tęskniłam od czasów szkoły. Nie byłam świadoma jak bardzo mi go brakowało dopóki nie objął mnie silnymi ramionami i nie przyciągnął do siebie. Wokół mnie tłum ludzi tańczył, ich ciała ocierały się o siebie, a ja widziałam tylko jego brązowe oczy wpatrzone we mnie. Gdy nasze usta połączyły się pierwszy raz od tak dawna świat całkowicie zniknął. Wtedy utwierdziłam się co do uczuć, które do niego czuję. Moje serce nigdy nie przestało go kochać. Jego głos został jedynie uciszony przez rozum, który podpowiadał, że bez niego będzie lepiej. Wtedy musiałam zapomnieć o tym uczuciu, odrzucić je jak najdalej, bo inaczej nie byłabym w stanie odejść od tak bliskich mi ludzi. W collegu moje ,,umiejętności'' ściągnęły na wszystkich same problemy, więc musiałam odejść. Jednak w ostatni dzień przedostatniego roku szkolnego tańczyłam z Fabianem na korytarzu naszego internatu. Wtedy nazwał mnie swoją wybraną i pocałował. Odkąd odeszłam... Co wieczór wspominałam ten moment i czułam smak jego ust na swoich, aż przestałam o nim myśleć by to przetrwać. Kilka lat później spotkałam go przy wypadku samochodowym i od tamtej pory nasze drogi znów się połączyły. Teraz zmierzały w zupełnie innych kierunkach, a ja znów musiałam pogodzić się z tym, że nie ma go przy mnie. To dość dziwne jak historia lubi się powtarzać. Pomija jednak wiele szczegółów, bo tym razem to on odszedł ode mnie.

~Fabian~
   Na zewnątrz panował mrok, lecz było dość wcześnie. Savana z powodu ciąży czuła się gorzej, więc położyliśmy się na łóżku. Przez ostatni miesiąc w takich chwilach zostawałem u niej na noc, by być przy niej i jej pomóc, gdy poczuje się gorzej. Za każdym razem kładła głowę i lewą dłoń na mojej klatce piersiowej, a ja obejmowałem ją ramieniem. Wtedy zawsze myślałem o Ninie. Jej ciało idealnie pasowało do mojego niezależnie od tego czy leżała obok mnie czy na mnie. Moje serce biło szybciej, gdy ciało czuło jej dotyk. Moje myśli uciekały, gdy usta czuły smak jej skóry.
   Wtedy przed moimi oczami pojawił się obraz brunetki w kremowej sukience i czarnych szpilkach. Podkręcone włosy sięgały jej do połowy pleców. Szliśmy do restauracji na spóźnioną walentynkową kolację, a ona wyglądała przepięknie. Przez cały wieczór nie mogłem oderwać wzroku od jej radosnych, niebieskich oczu. Później moje plany popsuł Diler. Miałem zamiar zabrać ją na spacer. Chciałem wrócić do miejsca, które pokazałem jej w święta. To było jedyne takie miejsce w Nowym Jorku, w którym przez cały rok świeciły się niebieskie lampki. Tam przychodziłem, gdy musiałem pomyśleć i odpocząć od życia. Brunetka jest jedyną kobietą, którą zabrałem w tamto miejsce.
    Jednak później mogłem podziękować Dilerowi, bo gdy Nina wyszła z łazienki w moim podkoszulku i mokrych włosach odjęło mi mowę. W takim stroju wyglądała najlepiej. Nie potrzebowała krótkiej sukienki czy butów na wysokim obcasie, by zawrócić mi w głowie. Jej nogi były wystarczająco długie gdy stała boso, a talia nie musiała być podkreślana przez dopasowany strój. Była tylko moja i  żaden mężczyzna nie miał prawa patrzeć na nią tak jak ja to robiłem. Nikt inny nie widział w niej pięknej księżniczki, gdy była w dresach i starym podkoszulku. Nikt inny nie przytulał jej i nie szeptał do ucha. Była tylko moja, a ja to schrzaniłem. Popełniłem w życiu wiele błędów, ale najbardziej żałuje tego, że ostatnio dałem ponieść się emocjom.
   Nikt by mi nie uwierzył, gdybym powiedział, że w noc gdy piliśmy z Savaną wino myślałem tylko o Ninie. Tylko o niej byłem wstanie myśleć, gdy dotykałem czy całowałem blondynkę. Jej obraz pozwala mi zachowywać się względem Savany czule, bo... Bo będąc z Savaną widzę tylko Ninę. Nie mogę... Nie chcę zachowywać się przy jakiejś kobiecie tak jak zachowywałem się przy Martin, więc ciągle przywołuje jej obraz i oszukuje serce, że to co robię, robię dla niej a nie dla kogoś innego.

~Nina~
   Siedząc, położyłam lewą dłoń na brzuchu, a prawą na wisiorku, który dostałam od Fabiana. Siedziałam wtedy na fotelu i czytałam książkę. On podszedł do mnie i kazał zamknąć oczy. Gdy to zrobiłam poczułam jak coś zimnego dotyka mojej szyi. Od tamtej pory ciągle nosze go przy sobie. W trakcie porwania nie miałam go i czułam się jakby odebrano mi mój największy skarb. Jakby zabrano część mnie.
   Po porwaniu oddał mi go w szpitalu, a ja poczułam się silniejsza. Dla niektórych to zwykły wisiorek, dla mnie to coś najcenniejszego. Oprócz wspomnień tylko to mi po nim zostało. No oczywiście jest jeszcze dziecko, które na pewno będzie go przypominać. Szkoda tylko, że Fabiana nie będzie, gdy dziecko przyjdzie na świat, gdy będzie rosło, gdy powie pierwsze słowo lub zrobi pierwszy krok. Często myślę o tym by mu powiedzieć, ale co to da skoro jest z Savana... Nie będzie ciągle przy dziecku. Będzie chciał je zabierać, ja nie pozwolę by ona brała udział w jego wychowaniu.

~Fabian~
   Leżąc na łóżku spojrzałem przez okno na ciemne już niebo. Gwiazd nie było widać, ale jedno wpomnienie z nimi związane wróciło.
   Pewnego wieczoru w domku nad oceanem wyszliśmy na taras by podziwiać gwiazdy. Nina stała przy barierkach, więc podszedłem do niej, aby okryć ją kocem. Podziękowała mi wtedy, a gdy stanąłem obok niej zarzuciła mi połowę nakrycia na ramiona. Przysunąłem się do niej jak najbliżej tylko mogłem. Czułem dotyk jej ramienia na swoim oraz zapach jej żelu pod prysznic. Woń kwiatów unosiła się z każdym jej ruchem. Pamiętam jaką miałem wtedy wielką ochotę odsunąć jej włosy na bok i musnąć delikatnie ustami jej szyję i odsłonięte ramię. Wiedziałem, że to było niemożliwe.
   Wtedy ujrzeliśmy spadającą gwiazdę. Znalazłem pretekst, by stanąć za nią i objąć ją w pasie. Oparła się o moją klatkę piersiową, a ja szepnąłem jej do ucha, by pomyślała życzenie. Zamknęła oczy, a ja zrobiłem to po chwili.
-Chciałbym móc na zawsze przy niej zostać. - Pomyślałem. Później żadne z nas nie zmieniło pozycji. Trwaliśmy w uścisku dopóki nie pojawiło się zmęczenie.
    Wtedy wybrałem złe życzenie. Mogłem powiedzieć, by nigdy nie cierpiała z mojego powodu. Jej reakcja, gdy odchodziłem... To było coś okropnego. Ciągle pamiętam ból widoczny w jej oczach, łzy płynące po policzku. Widząc ją w takim stanie... Moje serce pękało za każdym razem gdy za pomocą słów musiałem ją odsunąć od siebie. Wyszedłem  od niej szybciej niż zamierzałem. Nie chciałem, by ujrzała moje łzy, by wiedziała, że robię to bo muszę. Później wsiadłem do swojego samochodu i odjechałem kawałek. W lusterku zauważyłem, że wybiegła i rozglądała się na wszystkie strony. Szukała mnie. Chciała mnie zatrzymać, lecz nie zawróciłem. Postąpiłem wtedy samolubnie. Nie wróciłem, bo nie chciałem widzieć kolejny raz tych cudnych niebieskich oczu przepełnionych bólem i łzami. Nie zniósłbym dłużej tego widoku.
   Nie miałem innego wyjścia. Nieraz powtarzam to zdanie kilka razy dziennie, by w to uwierzyć, ale z biegiem czasu zdaję sobie sprawę, że to nie musiało być jedyne wyjście. To był plan Luke'a. Wtedy doskonale wiedział co powiedzieć by mnie przekonać. Gdybyśmy zastanowili się dłużej znaleźlibyśmy inne wyjście. Jestem tego pewien.

~Nina~ 
   Jak ja chciałabym wrócić do czasów szkolnych. Wtedy wszystko wydawało się prostsze. Moimi jedynymi zmartwieniami były szkoła i zagadka. Już wtedy ktoś chciał się mnie pozbyć, więc to dla mnie żadna nowość, ale przynajmniej miałam Fabiana przy sobie. Nie ważne co działo się między nami on zawsze był przy mnie i mnie wspierał.
   Do tej pory pamiętam dzień, w którym wybraliśmy się na spacer. Szliśmy bez celu, rozmawiając i śmiejąc się. Fajnie było zapomnieć o prześladującym cię duchu czy czekającej na ciebie zagadce. Tak. Czasem widuje duchy. Ten ,,dar'' pozostał mi po byciu Wybraną. To chyba dlatego czasem w tłumie ludzi widzę Nathana...
   Po chwili doszliśmy do jakiegoś placu zabaw. Usiedliśmy na huśtawkach. Wpatrzeni w siebie bujaliśmy się lekko. Nie przejmowaliśmy się niczym. Byliśmy tylko we dwoje. Fabian wiedział, że tego potrzebuje. Zawsze potrafił mi pomóc.
   Gdyby te wszystkie piękne chwile mogły wrócić....


~Fabian~
    Najgorsze w tej chwili jest to, że Savana jest w ciąży. Gdyby nie to, odszedłbym już dawno. Znalazłbym Killersów w inny sposób i byłbym szczęśliwy z Niną. Oświadczyłbym się jej, a nasze dziecko byłoby moim marzeniem. Gdyby niebieskooka była w ciąży skakałbym z radości. Nie narzekałbym na jej humory i zachcianki. Robiłbym wszystko by zapewnić jej wygodę.
   Wtedy przyszła mi do głowy jedna myśl. Co jeśli Nina naprawdę jest w ciąży? Teraz Savana nie czuła się najlepiej. Osłabienie i mdłości. Z opisu chłopaków brunetka także była osłabiona. Na weselu Fostera prawie siedziała, raz zasłabła, a do tego dochodzą te wszystkie słowa, które usłyszałem. Ale przecież powiedziałaby mi o tym, a nawet jeśli nie ona to Mason. Chodź powiedział, że złożył obietnicę by niczego nie mówić. Co jeśli to ten sekret, który w trakcie naszego spotkania był widoczny na jego twarzy? Co jeśli to prawda...

----------------------------------------------------------------
Witajcie :)
   Taka mała niespodzianka na początku tygodnia.
Jak pewnie zauważyliście ten rozdział jest troszkę inny. Chciałam skupić się w nim na wydarzeniach lub emocjach, których nie opisywałam oraz wspomniałam co nie co o szkolnym życiu naszej Fabiny. Dlatego ten rozdział to jedna wielka gromada wspomnień. Starałam się wybrać (moim zdaniem) najlepsze, najpiękniejsze i najsmutniejsze chwile.
   Mam nadzieję, że ten rozdział także wam się spodobał. Chciałabym podziękować Lark, która podsunęła mi pomysł na taki rozdział. Dziękuje kochana:* Już ci to mówiłam, ale zrobię to jeszcze raz. Jesteś genialna ^^

Miłego
Karen

3 komentarze:

  1. Nie ogladalam anubisa, pozniej mi powiesz o vo chodzi z ta wybrana ^^ Powiedzmy ze zmienilam zdanie do Fabiana bo eidac ze cierpi, ale kto jest wazniejszy savana czy nina, juz walic ta ciaze biorac pod uwage ze cos wiem ^^ niech fabian juz idzie do niej (oczywiscie po watku z dilerem) i powie jej wszystko bo marny jego zywot jak go dorwe.Nina mu pewnie wybaczy ale eh i tak go zjedza fretki

    OdpowiedzUsuń
  2. A żeś mnie zaskoczyła tym rozdzialem.. A pytalam się kiedy kolejną część :)
    Super, że pomyslalas o czymś takim ( ją przy czytaniu jak zwykle musialam się poryczec ) :))
    Niech ta Savane piorun trzasnie, a Fabian niech szybko wraca do Niny.

    Kisses&Hugs - Nathalia Pisarka

    OdpowiedzUsuń
  3. ŚLICZNY TEN ROZDZIAŁ!! aż sie zaczytałam ;33
    FABIAN TO JEDNAK MA ŁEB!! w końcu sie domyśla pacan
    czekam na wiecej
    xx

    OdpowiedzUsuń